Dopiero co poznana para przez całą imprezę leży wtulona w siebie „na łyżeczkę”. Ktoś siada na podłodze, obejmując osobę obok siebie ramionami i biodrami, po czym trwa w tej bliskości niemal pół godziny. Kilka osób rozmawia ze sobą, trzymając się za ręce. Dwie kobiety obejmują się, siedząc jedna przed drugą. Po chwili dołącza do nich kolejna osoba, a z czasem jeszcze jedna, która siada na ziemi dokładnie w ten sam sposób co pozostałe. Ktoś masuje komuś kark, ktoś przytula się do czyichś pleców, wszyscy czworo z zamkniętymi oczami kołyszą się we wspólnym, wyczuwalnym tylko przez nich rytmie. Gdzie ja jestem? Na cuddle party, czyli przytulankowej imprezie dla dorosłych.
Cuddle party to spotkanie, na którym osoby dorosłe mogą poćwiczyć swoje umiejętności proszenia o dotyk, jego przyjmowania oraz odmawiania. Mogą również – jeśli chcą – poprzytulać się z innymi uczestnikami wieczoru i nauczyć się czerpać z tego doświadczenia ciepło, bliskość, harmonię i spokój. Najważniejszy warunek spotkania – dotyk nie jest seksualny. A jak to wygląda w praktyce…?
Siedzimy w kameralnym pokoju skąpanym w blasku świec, przy dźwiękach spokojnej, nastrojowej muzyki. Miękkie poduszki oraz barwne koce i kołdry sprawiają, że jego wnętrze wygląda naprawdę bezpiecznie i przytulnie. Jakaś para uważnie bada dotykiem swoje ręce, próbując poznać swoje ciała. Widać jednak, że ich dotyk choć pozbawiony erotyzmu, pełen jest zainteresowania i delikatności. Kilka osób przemieszcza się po sali, pytając innych czy mogą się do nich przytulić, potrzymać za rękę lub po prostu usiąść tuż obok i cieszyć się ich bliskością. Wiemy, że gdy tylko pojawią się w nas jakiekolwiek trudniejsze emocje, prowadząca spotkanie terapeutka pospieszy nam z pomocą, wysłucha nas lub…przytuli. Ja przez prawie cały wieczór siedzę trochę na uboczu i analizuję zalewającą mnie falę uczuć. Jestem tu trochę z ciekawości, a trochę z sympatii dla prowadzącej. Nie mam potrzeby zmniejszania dystansu z nowo poznanymi osobami w jakikolwiek sposób, przytulania się z bliskimi też mi na co dzień nie brakuje, a mimo to jestem kompletnie rozbita i chce mi się płakać. Mam wrażenie, że siedząc tak sama patrzę, a w zasadzie podglądam coś niesamowicie intymnego i czuję się trochę niezręcznie. Nie rozumiem jak to jest możliwe, że nieznajomi ludzie chcą i potrafią obdarzyć się takim dobrym dotykiem i czułością; obserwuję ich zafascynowana, a jednocześnie czuję, że wzruszenie wywołane niesamowitą obecną w sali energią dosłownie mnie zatyka… Byłam bardzo ciekawa jak odnajdę się na cuddle party, lecz nie sądziłam, że przeżyję je w taki silny sposób, praktycznie nie uczestnicząc w nim w sposób aktywny. Jestem pod wrażeniem, że uczestnicy spotkania tak łatwo przełamali barierę dotyku i tak szybko zaczęli czerpać przyjemność z bliskości z drugim człowiekiem.
Wydaje mi się, że nikt poza mną nie jest skrępowany. Wszyscy mają pewność, że dotyk którego doświadczą nie będzie dla nich niekomfortowy, gdyż najpierw muszą wyrazić na niego zgodę; we wcześniejszej, warsztatowej części spotkania przećwiczyliśmy proszenie o obdarzenie kogoś oraz o bycie obdarowanym różnego rodzaju dotykiem, a także odmawianie bez poczucia winy. Gdy nasz wspólny czas dobiega końca trudno jest tak po prostu wziąć swoje rzeczy i pójść do domu. Większość przytula się jeszcze na „do widzenia”; wszyscy są spokojni, rozluźnieni i uśmiechnięci. Wracając myślę o tym, jak rzadko dostrzegam zwykłe, a zarazem niezwykłe piękno drugiego człowieka. Zazwyczaj nie jestem na tyle uważna, by dostrzec, że mój rozmówca ma gładką skórę, zapewne przyjemnie szorstką w dotyku brodę, lśniące włosy, błyszczące oczy czy ciekawą linię zmarszczek…Zastanawiam się też jak wielką potrzebę dotyku mamy w sobie i jak mówienie czy myślenie o nim zostało sprowadzone do wizji kontaktu, który ma dawać przede wszystkim przyjemność seksualną. Jakże mało mówi się o dotyku, który jest doznaniem psychicznym, zapewnia bezpieczeństwo i sprawia, że czujemy się wartościowi i akceptowani.
Cuddle party uczy bliskości i uważności. Wycisza i wzrusza. Nasyca dobrą energią. Przyjdźcie na nie przeżyć to wyjątkowe doświadczenie. Naprawdę warto .
Leave a Reply